Psychologiczne strategie pozwalające oszukać zamarzanie

Ludzie dostrzegają nasze fizyczne zmagania. Widzą, jak plączą się nam nogi, zginają plecy i drżą ręce. Nie widzą jednak, w jak dużym stopniu fizyczne objawy wiążą się z naszym stanem umysłu. Ja na przykład zaczynam drobić kroczki, kiedy chcę usiąść, bo widok czekającego na mnie siedzenia rozprasza mnie, przez co tracę skupienie na swoim chodzie. Wiem, że krok mi się skraca, kiedy muszę przejść w ciasnej przestrzeni, bo obawiam się, że sobie w niej nie poradzę. Dwójka moich znajomych oglądając horrory, ocenia je pod kątem emocjonalnego pobudzenia, a co za tym idzie zwiększonego drżenia (moja ręka daje temu filmowi 8 w skali do 10!).

I choć stan umysłu nie jest praprzyczyną naszych problemów, to często współdecyduje o ich nasileniu. W efekcie panowanie nad stanem umysłu, naszym skupieniem i uczuciami może okazać się niezwykle pomocne w nauce radzenia sobie z fizycznymi bolączkami wynikającymi z choroby Parkinsona.

Jednym z objawów choroby, który szczególnie mocno wiąże się ze stanem umysłu, jest zamarzanie. Ogromnej większości osób, z którym pracuję, zamarzanie przydarza się, gdy nadmiernie skupiają się na punkcie, do którego chcą dojść. Często dzieje się tak w sytuacjach wymagających szybkiego działania. Szybkiej reakcji domaga się dzwoniący telefon czy winda, której drzwi zaraz się zamkną, albo też przejście dla pieszych, gdzie lada moment zapali się czerwone światło. Sytuacje bywają różne, ale wspólny mianownik jest taki, że zamarzająca osoba jest zwykle skupiona na czekającym ją celu i czuje, że powinna do niego sprawnie dotrzeć. Kiedy próbuje się ruszyć, a nogi nie reagują od razu, zaczyna się denerwować. Z każdą sekundą bezruchu coraz bardziej i bardziej chce dotrzeć do celu, denerwując się, że ucieka jej przeznaczony na zadanie czas.

Tę nakręcającą się negatywną spiralę najłatwiej przerwać, odwracając nieco uwagę od wyznaczonego celu.  Trzeba zastosować pewną mentalną sztuczkę. Zamiast uparcie próbować przeć naprzód, możemy „uwolnić” swoje nogi, wybierając okrężną drogę, co pomoże się nam uspokoić i ponownie skupić na ruchu ciała. Ta nieintuicyjna strategia zmusza nasze głowy, by bardziej skupiły się na ruchu, a mniej na celu. Tym samym ponownie wczuwamy się we własne ciało i zmniejszamy narastające napięcie. Dzięki takiemu wybiegowi podświadomie przestajemy przywiązywać tak dużą wagę do celu i obsesyjnie do niego dążyć.

Co dokładnie mam na myśli mówiąc „okrężna droga”? Zobacz w tym dwuczęściowym (żartobliwym) filmiku. W pierwszej części chęć dotarcia do celu mnie paraliżuje, co ma smutne konsekwencje. W drugiej części idę po półokręgu i osiągam zdecydowanie lepszy efekt.

KOSZTOWNE Epizodka do zamrażania

ZYSKOWNE ODMROŻENIE #1

A teraz żarty na bok – zamiast usiłować pójść wprost do celu, zrobiłam półokrąg, co pozwoliło mi wznowić ruch. Na tym właśnie polega mentalna sztuczka – należy wybrać nieoczywistą, z pozoru błędną drogę do celu. Nie zrezygnowałam ze swojego upatrzonego punktu, ale oszukałam mózg i pokonałam zamrożenie, zmieniając kierunek. To samo można osiągnąć również innymi sposobami. Czasem wystarczy zrobić krok w tył, by móc pójść do przodu. Tak również mogłabym dojść do szczęśliwego znaleziska na chodniku.

ZYSKOWNE ODMROŻENIE #2

Jest i trzecia opcja, polegająca na przygotowaniu się do ruchu. Jeśli czujesz, że grozi ci zamrożenie, jedną nogą zrób krok w tył, tak aby stać w lekkim wykroku. Dzięki temu łatwiej ci będzie ruszyć, gdy przyjdzie pora. Ta taktyka przydaje się na przykład przy wspomnianym wcześniej wsiadaniu do windy. Pokazuję, jak się do niego przygotować w ostatnim filmiku, w którym demonstruję też, jak wykorzystuję swoje otoczenie, odpychając się od ściany za moimi plecami, co dodatkowo pomaga mi ruszyć z miejsca (zauważ, że wsiadając, delikatnie dotykam jeszcze ściany obok windy, żeby ustabilizować swój krok – kolejny przykład na wykorzystanie tego, co nas otacza).

Te proste techniki powinny pomóc we wszelkich sytuacjach, również tych nie wymagających tak szybkiego działania jak zademonstrowane tu dziś przeze mnie. W końcu zamarzanie przydarza się nie tylko pod presją czasu. Świadomość, że masz w zanadrzu łatwe sposoby na wznowienie ruchu, kiedy cię przymrozi, dodadzą ci pewności siebie podczas bliższych i dalszych wędrówek. Niezależnie od okoliczności, zawsze kiedy poczujesz, że coś wyprowadza cię z równowagi, a nogi przyklejają się do podłoża, spróbuj przechytrzyć swojego Parkinsona, obierając okrężną, nieintuicyjną drogę. 

Więcej na temat zamarzania w artykule „Podstawy – poznaj mechanizmy problemów ruchowych” (Core Concept: Learn the Physical Logic Behind Problem Movements).